No to mamy koniec marca. Spodziewalem sie raczej temperatur wyższych ale aura mnie rozczarowuje. Na ulicach już widać pierwsze moto a mi jest caly czas zimno i mój katamaran jest wniebowzięty. Bandyta już w zasadzie gotowy na nowy sezon jeszcze tylko wymiana opon i ... nastąpi kolejne marudzenie

Jeżdże do pracy przez cale miasto. Kobieta mego życia pracuje po drodze no to prawie codziennie się zabiera ze mną mimo że ma swojego malego samochodzika.

K. twierdzi że czarny bandzior jest piękny ja na nim mniej :) co wcale nie zmienia faktu że aby ją wsadzić na moto i pojechać to najpierw trzeba mieć breszką i odrywać jej pazury od wszystkich drzew po drodze z domu do garażu. Inaczej nie chce jeździć i koniec.  I zgadnijcie czego bedzie dotyczyć marudzenie. 

Z info pozamotorowych:

K. odkryła muzykę zachodnioafrykańską przez cały dzień w domu słychać bębnienie tamtamów (chociaż ona nazywa te bębny inaczej) i kory. Kora to nie ta zdrapana z drzew tylko instrument afrykański zrobiony z tego samego materiału co klosze od lamp w sphinxach. Ile to się człowiek dowie mimo że go to wcale nie kręci. :D Do tego okazuje się że w moim kochanym mieście uczą grać na tych bębnach i innych takich. Może to tyko czasowa fascynacja? Oby.

Ja osobuście wolę porządnego rocka, troche metalu i doprawić to pożądną dawką irlandzkich i szkockich rytmów.

PS: W zasadzie nie mam nic do islamistów byle by siedzieli u siebie ale okazuje się że w afryce mieszkają czarne muslimy i do tego mówią po francusku. To dopiero mix. I nie, nie jestem raasistą poprostu taka mieszanka mnie bawi.

PS2: dla nie..wiedzących co to jest BRESZKA http://interforst.pl/shop/product_info.php?product s_id=1168 w końcu z miasta Łodzi się pochodzi. A wg cioci wikipedii pod hasłem gwara łódzka: (...) Zdarzają się również germanizmy: "łom" to "brecha" lub "breszka"(...)